Epidemia koronawirusa, która przetacza się przez świat i Europę w ciągu ostatnich miesięcy uwydatniła tylko ogromne problemy, z jakimi branża transportowa zmaga się od dawna. Zatory płatnicze, bardzo długie terminy płatności oraz ich przeciąganie w nieskończoność, stosowanie bezprawnych lub nadmiernych kar – tylko po to, aby obniżyć wynagrodzenie przewoźnikowi, a także wyłudzenia usług transportowych to codzienność uczestników branży transportowej. Mamy świadomość, że bez podjęcia radykalnych kroków na rynku nie nastąpią żadne ważne zmiany, dlatego podjęliśmy decyzję o inicjacji Programu poprawy bezpieczeństwa transakcji na platformie Trans.eu #safeTRANSactions. Inicjatywa ma szansę bezpowrotnie zmienić oblicze nie tylko polskiego, ale i europejskiego transportu.
Problem Trans.eu czy problem branży?
Trzeba powiedzieć to głośno – zatory płatnicze to nie jest problem wyłącznie rodzimych transportowców. To rak, który od wielu lat toczy branżę w całej Europie. Łańcuszek zwykle zaczyna się od największych. Im większy załadowca – tym dłuższe terminy płatności! Tak działa dziś rynek. Następnie ryzyko przejmuje pośrednik (spedytor) – partner załadowcy. Czasami takich pośredników jest nawet kilku. Na końcu tego łańcucha przewoźnik, często bardzo mała, rodzinna firma. Jeżeli spedytor ma dobrą sytuację finansową, regularnie dostaje zapłatę od swojego klienta i jest uczciwy, to stosuje uczciwe i bezpieczne warunki zapłaty dla przewoźników. Nawet jeśli terminy są długie (45-60 dni) to pozwala swoim podwykonawcom na finansowanie się poprzez faktoring, nie stosuje np. zakazów cesji, które uniemożliwiają przewoźnikowi uzyskanie zewnętrznego finansowania. Niestety jest też grupa spedytorów, która albo sama ma problemy finansowe i przerzuca je na przewoźników po prostu nie płacąc albo świadomie uznaje, że taka sytuacja to okazja, aby przewoźników wykorzystać, unikać płatności albo po prostu żerować na firmach transportowych płacąc jak najpóźniej.
Bezpieczny kontrakt, (nie)bezpieczny SPOT?
Tak wygląda branża od lat. Stąd bierze się wiele napięć, a czasami wręcz nienawiść pomiędzy przewoźnikami i spedytorami. Rynek transportowy nie jest jednak jednolity. Warto pamiętać, że w branży 80% przewozów to stała współpraca między partnerami. W takiej dużo łatwiej o utrzymanie bezpieczeństwa płatności, bo partnerzy się znają, ufają sobie. Obok rynku kontraktowego funkcjonuje też gigantyczny rynek tzw. SPOT, bardzo dynamiczny, szybko zmieniający się. To tu przewoźnicy szukają frachtów powrotnych, transportów na przerzut czy na doładunek – wszystko po to, aby zoptymalizować transport i jak najlepiej wykorzystać auta. To ważna część rynku, dlatego już kilkanaście lat temu na rynku pojawiły się giełdy transportowe, które były doskonałą odpowiedzią na problem pustych przebiegów oraz pomocą w łączeniu obu stron transakcji – tych, którzy mają ładunki i tych, którzy chcą je przewieźć. To na giełdach najczęściej dochodzi do transakcji między firmami, które często się nie znają, a muszą sobie zaufać – czasami po krótkiej, kilkuminutowej rozmowie. Zapewnienie bezpieczeństwa płatności dla takich transakcji to ogromne wyzwanie, zwłaszcza w dużej i dynamicznie zmieniającej się społeczności, gdzie nie wszyscy mają uczciwe intencje.
Oceny, TransRisk i giełda wierzytelności
Trans.eu była pierwszą giełdą, na której pojawiły się unikatowe mechanizmy budowania zaufania pomiędzy uczestnikami społeczności transportowej. Jako pierwszy operator giełdowy wdrożyliśmy system ocen partnerów po transakcji, to u nas pojawił się po raz pierwszy specjalny indeks oceniajający rzetelność płatniczą firm zlecających ładunki przez Trans.eu (TransRisk), to również na Platformie Trans.eu po raz pierwszy pojawiła się giełda wierzytelności, a wraz z nią cały system pomagający przewoźnikom odzyskać ich pieniądze od nieuczciwych kontrahentów. Większość giełd funkcjonujących na rynku wciąż nie dysponuje takimi mechanizmami.
Z udostępnianych przez nas rozwiązań korzysta ogromna rzesza naszej społeczności. I wiele firm, również dzięki tym narzędziom urosło, rozwinęło swoją działalność. Ale oczywiście jest też druga strona medalu – pojawiły się patologie w wykorzystywaniu tych narzędzi. Wiemy, że na Trans.eu są firmy, które świadomie nie akceptują transakcji, aby nie być później ocenionym przez przewoźnika. Zdajemy sobie sprawę, że jest grono firm, które manipulują swoim rankingiem ocen, oceniając się np. tylko z wybranymi znajomymi firmami. A jednym z fundamentalnych warunków dla uczciwych transakcji jest przecież transparentność i jasne intencje obu stron.
Safety first
Mamy jednak pełną świadomość, że pomimo ciągłego ulepszania obecnych i dodawanie kolejnych narzędzi poprawy bezpieczeństwa, wciąż są one niewystarczające. I nie zapewniają takiego poziomu bezpieczeństwa, na jaki liczą nasi użytkownicy.
Dzisiaj przez niektórych uczestników rynku (zwłaszcza przewoźników) nasza platforma jest wręcz postrzegana jako jedna “z przyczyn zła w branży”.
Jeżeli przewoźnikowi zdarzyło się nie otrzymać zapłaty za transakcję zrealizowaną przez naszą platformę, winią… Trans.eu. Nie wszyscy mają świadomość, że nasza platforma, podobnie zresztą jak inne giełdy europejskie, na których problemy są takie same, to jest tylko narzędzie do kojarzenia stron, do łączenia dysponentów ładunku i przestrzeni ładunkowych. Zdajemy sobie jednak sprawę, że przez lata platforma ewoluowała do czegoś więcej – to już nie tylko aplikacja do komunikacji, ale platforma współpracy coraz większej społeczności transportowej, w tej chwili liczącej ponad 200 tysięcy osób.
Widzimy i słyszymy, że szczególnie teraz, gdy branża znajduje się w coraz trudniejszej sytuacji , jej uczestnicy oczekują od nas konkretnych kroków, wzięcia pełnej odpowiedzialności za zapewnienia bezpiecznych transakcji na Platformie Trans.eu. I taki jest cel programu #safeTRANSactions, który niniejszym wpisem inicjujemy i ogłaszamy.
Program, który może zmienić oblicze branży
Program będzie realizowany etapami i rozplanowany jest na co najmniej parę miesięcy. Wiemy, że rozpoczynamy trudny proces, wymagający zmian niektórych zasad dostępu do platformy, a także funkcjonowania na niej naszych klientów. Ale wierzymy, że w efekcie nie tylko doprowadzimy do bezpiecznych transakcji na platformie Trans.eu, ale być może wpłyniemy uzdrawiająco na sytuację całej branży transportowej – w Polsce, a także w Europie.
Aby zmiany mogły zostać wprowadzone, konieczna była modyfikacja regulaminu Platformy Trans.eu i wprowadzenie do niego nowych wymogów, o czym otwarcie informujemy. Zdajemy sobie sprawę, że nie wyeliminujemy wszystkich patologii branży, nie zmienimy np. długich terminów płatności oferowanych przez załadowców (zwłaszcza w kryzysie), ale możemy doprowadzić do większej transparentności i uczciwości tego, co dzieje się dalej, zwłaszcza, że jesteśmy zdania, że transparentność i cyfryzacja są jak brat i siostra. Wiemy też doskonale, że cyfryzacji i transparentności nasza branża i tak nie jest w stanie uniknąć – od tego zależy zresztą jej dalsza konkurencyjność na rynku europejskim. Mamy świadomość, że wchodzące na rynek spedycje cyfrowe już teraz to oferują – zarówno przewoźnikom, jak i załadowcom.
Co zmieni program?
Kluczowe zmiany w ramach programu już się dzieją. Już pod koniec zeszłego miesiąca (21.04) zaostrzyliśmy kryteria i procedurę dostępu do Platformy Trans.eu, o czym informowaliśmy we wpisie na naszym blogu.
Teraz szczególną uwagę zwracamy na narastające zadłużenie w TransCash i biurach informacji gospodarczych, ratingi u ubezpieczycieli płatności, ryzykowne powiązania z firmami wcześniej zidentyfikowanymi jako nierzetelne, czy stosowanie przez firmy bezprawnych lub nadmiernie opresyjnych klauzul w zleceniach wobec przewoźników.c
W efekcie jest już cała grupa firm, która utraciła dostęp do platformy. Wiemy, że w serwisach społecznościowych ten fakt został zauważony i trwają zażarte dyskusje na ten temat. Każdy przypadek takiej firmy jest przez nas starannie i indywidualnie rozpatrywany i umożliwiamy powrót do społeczności po spełnieniu określonych warunków bezpieczeństwa (przede wszystkim jest to uregulowanie zadłużenia) Będziemy także monitorować transakcje dokonywane przez taką firmę pod kątem naszych procedur bezpieczeństwa. Zdajemy sobie sprawę, że nie wszystkie usunięte przez nas firmy są nieuczciwe – część ma po prostu chwilowe problemy finansowe, a część po prostu uznała, że skoro taki model działania na rynku jest możliwy, to dlaczego tego nie wykorzystać?!
Tacy przedsiębiorcy będą mieć szansę na dalsze działania na Platformie w ramach specjalnego programu naprawczego i przy zachowaniu specjalnych środków. Zwracamy się także do społeczności transportowej o informowanie nas o firmach nierzetelnych, wyłudzających i stosujących nieuczciwe klauzule. Prosimy o kontakt z naszym wewnętrznym Działem Bezpieczeństwa na email bezpieczenstwo@trans.eu.
Łatwiejsza windykacja i szybsza płatność za kurs
W ramach podjętych działań dokonaliśmy już modyfikacji indeksu TransRisk, aby był dużo bardziej wrażliwy na tzw “świeże” aktualne zadłużenia i nowe oceny, co w dobie dynamicznych zmian podczas kryzysu jest szczególnie ważne. O zmianach w TransRisk informowaliśmy już na naszym blogu. Co ważne – zmodyfikowany też został system ocen, obecnie kładący dużo większy nacisk na ocenę płatności.
Aktualnie modyfikujemy nasz proces windykacyjny, aby nie tylko był skuteczniejszy, zwłaszcza w przypadku transakcji realizowanych na platformie, ale także aby był bardziej transparentny – również dla firm spedycyjnych – pozwalając na szybkie uregulowanie tzw. płatności bezspornych.
Jeszcze w tym miesiącu ruszy także pilot naszej najnowszej usługi QuickPay. To rewolucyjne rozwiązanie pozwalające przewoźnikowi na otrzymanie szybkiej i bezpiecznej płatności za fracht podjęty przez Trans.eu. Zapłata będzie możliwa już w 48 godzin. Z całą pewnością będzie to pomocna dłoń dla wielu firm transportowych walczących o utrzymanie płynności finansowej.
Ogromną wagę przykładamy też do wyróżniania firm spedycyjnych, które zawsze działały rzetelnie i uczciwie. Wyróżniliśmy niedawno ponad 1000 spedycji certyfikatem Trans.eu Certifed Forwarder. Widzimy, że pomimo kryzysu, przewoźnicy mogą takim firmom całkowicie zaufać w zakresie płatności. Wg naszych analiz, co najmniej 80% spedycji to firmy uczciwe i rzetelne. Zdarza się, że część z nich wykorzystuje słabą znajomość prawa wsród małych przewoźników i stosują nadmierne kary. Często to efekt różnych doświadczeń tych firm z nierzetelnymi przewoźnikami, bo przecież tacy też się zdarzają. Sztuka to znalezienie złotego środka.
Razem dla bezpiecznego transportu
Jesteśmy zdeterminowani, aby doprowadzić do w 100% bezpiecznych transakcji na Platformie Trans.eu. Wiemy, że ten proces potrwa, że na początku łatwo nie będzie i mamy świadomość, że znajdą się sceptycy, hejterzy i twórcy teorii spiskowych, którzy nie będą chcieli uznać nowych zasad. Ale głęboko wierzymy, że wśród naszej społeczności znajdą się też i tacy, którzy nas wesprą w tym procesie, zaakceptują i poprą zmiany. Mamy nadzieję, że znajdą się użytkownicy, którzy chcą uczciwej konkurencji i zwyczajnej, rzetelnej współpracy w branży. Naszą misją jest zrobić ten krok i to poprawić. Czujemy się za to odpowiedzialni i jesteśmy zdeterminowani, aby uczynić świat transportu bardziej smart i bardziej fair; aby polska branża transportowa rosła w dalszym ciągu, aby była konkurencyjna, cyfrowa, transparentna i stawała się jeszcze większą potęgą w Europie. Wiemy, że możemy to zrobić tylko razem!
O kolejnych działaniach podejmowanych w ramach programu, będziemy na bieżąco informować. Zachęcamy do śledzenia naszego bloga.