W mediach społecznościowych, na grupach zrzeszających pracowników branży TSL, temat kar umownych za niedostarczenie oryginałów dokumentów transportowych lub dostarczenie ich po terminie powraca jak bumerang. „Zapis niezgodny z prawem, przegrają w każdym sądzie” komentują jedni, „Zatwierdzając ładunek godzisz się na te warunki” piszą inni.
Czy takie klauzule są zgodne z prawem? Czy wiesz o nich wszystko, co najważniejsze? Sprawdźmy!
ZACZNIJMY OD POCZĄTKU, CZYLI OD PRZEPISÓW
Przykrym lecz jednak częstym faktem jest, że w zleceniach transportowych oraz umowach przewozu wpisywane są klauzule sprzeczne z prawem. Klasyczny przykład to zapis o karach za niedostarczenie lub nieterminowe dostarczenie oryginałów dokumentów transportowych, które skutkować ma wydłużeniem terminu płatności za fracht, a często też potrąceniem finansowym. „Oni ręce zacierają z radości jak im ktoś tego w porę nie prześle. Bo i termin płatności może się wydłużyć i ze stawki urwać…” – grzmią w Internecie przewoźnicy. To niezadowolenie jest jak najbardziej uzasadnione, bo w skrajnych przypadkach takie klauzule są nieuczciwe i niezgodne z prawem.
Co prawda przepisy dają zleceniodawcy i zleceniobiorcy swobodę w ustaleniu szczegółów zawieranej umowy, więc teoretycznie zapis o karach umownych może się w niej znaleźć. Istnieje jedno „ale”: treść lub cel umowy nie mogą przeczyć naturze współpracy, zasadom współżycia społecznego ani samej ustawie. Czym jest natura współpracy w kontekście transportu, jasno określa Kodeks Cywilny: przez umowę przewozu przewoźnik zobowiązuje się w zakresie działalności swego przedsiębiorstwa do przewiezienia za wynagrodzeniem osób lub rzeczy. (XXV art. 774 K.C.).
A TAK PO LUDZKU – CO TO OZNACZA?
Skoro sednem współpracy między zleceniodawcą a przewoźnikiem jest zlecenie na realizację przewozu, usługę należy uznać za wykonaną gdy towar, w ustalonym terminie i bez uszczerbku, zostanie dostarczony do miejsca docelowego. Co w sytuacji, gdy dokumenty transportowe nie dotarły lub zostały dostarczone z opóźnieniem?
– Klauzulom należy przyglądać się bardzo skrupulatnie, ponieważ można je kwestionować ze względów materialnych, ale też i formalnych. Np. zastrzeżenie kary umownej za brak dokumentów w wysokości 100% frachtu powszechnie uznawane jest przez sądy jako sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, a zatem nieważne, ponieważ istotą współpracy jest realizacja usługi, czyli transport towaru, nie zaś dostarczenie dokumentów. Natomiast ustanowienie kary alternatywnej w postaci wydłużenia terminu płatności lub potrącenia z niej części jako konsekwencja niedostarczenia czy nieterminowego dostarczenie dokumentów transportowych ze względów formalnych nie spełnia kryteriów formalnych kary umownej, a więc jako takie może zostać uznane za niezgodne z prawem – tłumaczy mec. Anna Widuch-Koła.
CO NA TO SĄDY?
Taką interpretację przepisów potwierdzają wyroki sądowe. Przykładowo, w 2019 r. Sąd Okręgowy w Katowicach odrzucił roszczenia jednej z firm spedycyjnych do obciążenia karą wykonawcy, który nie przekazał w ustalonym w umowie terminie dokumentów transportowych. W uzasadnieniu sąd wskazał, że usługa została wykonana, a ukaranie przewoźnika za niedostarczenie dokumentów przeczy Konwencji CMR. O szczegółach możesz przeczytać tutaj.
CO Z TEGO WYNIKA?
Przepisy wskazują jedno, potwierdzają to wyroki sądów… tymczasem w umowach czy zleceniach wciąż spotykamy się z zabronionymi klauzulami. Załóżmy, że właśnie taką umowę zaproponował Ci klient. Jakie masz możliwości?
👉 Możesz oczywiście takiej umowy nie zawierać, czyli nie przyjmować zlecenia.
👉 Możesz też próbować negocjować zmianę jej treści, wskazując zapisy, na które się nie zgadzasz (np. odpisując: „Akceptuję zlecenie z zastrzeżeniem pkt. …”).
👉 Możesz wreszcie przyjąć zlecenie zakładając, jak najbardziej słusznie, że przepisy prawa są nadrzędne względem jakichkolwiek zapisów w umowie – a więc jeśli coś w niej przepisom przeczy, zwyczajnie jest nieważne. Wówczas jednak musisz się liczyć z kosztami, jak i czasem na dochodzenie swoich roszczeń przed sądem. Praktyka pokazuje, że sądy zwykle stają po stronie przewoźnika, nie zmienia to jednak faktu, że proces zapewne kosztować Cię będzie sporo czasu i nerwów.
Spedycje grożą nie tylko wydłużeniem terminu płatności za transport (…) Wiele z nich stosuje obciążenia finansowe za każdy dzień zwłoki. Jeśli przeoczymy taki punkt w zleceniu, może się okazać, że kara przerośnie fracht. Jest to praktyka niezgodna z konwencją CMR czy prawem przewozowym. Jeśli jednak wyrazimy pisemną zgodę pod zleceniem, musimy się liczyć z możliwością naliczenia kary. Najlepszym rozwiązaniem jest zrobienie adnotacji w zleceniu, bądź wykreślenie punktów, z którymi przewoźnik się nie zgadza – opisuje na jednej z grup na Facebooku internauta.
Jakie jest optymalne rozwiązanie? Najprościej byłoby oczywiście pracować ze sprawdzonymi, uczciwymi kontrahentami, którzy już na etapie zlecenia i umowy stosują się do litery prawa.
- mec. Anna Widuch-Koła
- Product Law & Security Area Leader
- Na Platformie Trans.eu staramy się zapewnić bezpieczne środowisko, w którym wszystkie strony podejmujące współpracę są względem siebie równe. Chcielibyśmy ograniczyć (a najlepiej wyeliminować) zachowania, które przeczą zasadom dobrej współpracy czy zagrażają interesom Użytkowników, a do takich zaliczamy m.in. stosowanie klauzul sprzecznych z prawem czy dobrymi obyczajami. Punkt V 3 3.5 d naszego regulaminu precyzuje, że do takich zapisów należy nieuzasadniony obowiązek przesłania oryginałów dokumentów transportowych.
Podsumowując, firmom, które stosują niedopuszczalne regulaminem zapisy w zleceniach transportowych grozi usunięcie z Platformy Trans.eu. Jeśli masz zastrzeżenia co do uczciwości praktyk stosowanych przez innych użytkowników możesz je zawsze zgłosić na adres bezpieczenstwo@trans.eu.
Więcej artykułów poruszających kwestie bezpieczeństwa na Platformie Trans.eu znajdziesz tu.