Przysłowiowa niemiecka solidność nie zawsze ma odzwierciedlenie w relacjach biznesowych, zwłaszcza w branży transportowej, która słynie z problemów płatniczych. Windykacja nierzetelnych kontrahentów zza Odry jest o tyle trudniejsza, że wymaga znajomości języka i lokalnego prawa. Jak najszybciej odzyskać środki za nieuregulowaną fakturę?
12 miesięcy na porozumienie stron
Windykowanie długów to codzienność branży TSL. Może zostać przeprowadzone sprawnie, a może zająć miesiące, czy nawet lata, szczególnie kiedy sprawa wejdzie w tok postępowania sądowego. Co do zasady odzyskiwanie zaległości od dłużnika, odbywa się podobnie w każdym kraju.
Pierwszym krokiem jest windykacja polubowna. Rozpoczyna się w momencie wysłania do kontrahenta oficjalnego wezwania do zapłaty. W takim piśmie dobrze zawrzeć informacje o potencjalnych konsekwencjach nieuregulowania zaległości, na przykład:
✅ skierowaniu sprawy na ścieżkę sądową,
✅ zabezpieczeniu roszczeń w trakcie trwania procesu,
✅ obciążeniu dłużnika dodatkowymi kosztami,
✅ poinformowaniu innych kontrahentów dłużnika o jego nieuczciwości.
Celem windykacji polubownej powinno być uniknięcie dalszej eskalacji problemu i jak najszybsze odzyskanie długu. Proces sądowy może trwać długi czas, dlatego warto porozumieć się w sposób najmniej angażujący obie strony, i iść na ustępstwa – na przykład zrezygnować z odsetek.
Warto pamiętać, że czas na porozumienie w ten sposób jest ograniczony. Zgodnie z niemieckim prawem handlowym przedawnienie w sprawach transportu następuje po zaledwie 12 miesiącach. Jeśli ten czas nie wystarczy, jedyną drogą pozostaje założenie sprawy w sądzie.
Sąd czyli ostateczność
Jeśli środki polubowne zostaną wyczerpane, w odzyskaniu pieniędzy musi pomóc sąd. W pierwszej kolejności należy ustalić, gdzie powinno toczyć się postępowanie – w Polsce czy w Niemczech.
W przypadkach nieskomplikowanych, gdy warunki formalne są spełnione i pozwany nie ma podstaw, by uchylać się od płatności, sprawę warto od razu skierować do sądu niemieckiego. Koszty postępowania nie są wysokie, a wyrok powinien zostać wydany szybko, o ile pozwany nie wniesie sprzeciwu.
Decydując się na wybór konkretnego miejsca należy pamiętać, że nie każdy kontrahent zza Odry może odpowiadać przed polskim sądem.
Zaufaj profesjonalistom
W przypadku bariery językowej, już na etapie polubownym warto rozważyć współpracę z firmą windykacyjną z doświadczeniem na rynku niemieckim. Zaangażowanie prawnika ułatwia szybkie rozwiązanie sprawy. Na etapie sądowym jego udział jest niemal koniecznością, ze względu na potrzebę znajomości lokalnych przepisów.
Najprostszą drogą dla osób starających się o odzyskanie zaległości, jest skorzystanie z pomocy polskich firm windykacyjnych – zarówno ze względu na łatwość komunikacji, jak i konkurencyjność cen. Tutaj z pomocą przychodzą m. in. eksperci Transcash.eu, którzy oferują opiekę i merytoryczne doradztwo na każdym etapie postępowania windykacyjnego. Ponadto pomagają zweryfikować wypłacalność kontrahenta i przygotować umowę o współpracy, zabezpieczającą Twoje interesy.